Jak wygląda autorka bloga? (opis)

No więc na prośbę Korry opiszę Wam siebie. Przyznam, że musiałam bacznie się sobie przyjrzeć,  żeby nie nagadać Wam bzdur. Ostatnio, kiedy się mierzyłam (czyli w wakacje) miałam 158 centymetrów wzrostu. Teraz trochę urosłam i mam z 162 centymetry. Mam z natury proste włosy w kolorze ciemny blond, i chociaż wszystkie dziewczyny wmawiają mi, że to kasztanowy, są w błędzie i się po prostu nie znają. Długość ? Em... nie wiem jak mam to opisać... Kiedy je rozpuszczę to dosięgają mi do połowy pleców. Czyli długość moich kudłów jest taka, jaką ma większość dziewczyn w gimnazjum. Mam w miarę okrągłą buzię, ale nie wygląda ona jakby odcisnął kciuk. Moje oczy nie są ani małe ani wielkie, nazwałabym to: w sam raz. Tęczówki są w kolorach przeplecionego błękitu z szarością, a wokół źrenic mam żółto pomarańczową obręcz. Jednym słowem: zwykłe oczy, jakie ma 50% społeczeństwa.  Mam z natury długie rzęsy i troszkę, mało widocznych z resztą, piegów w okolicach nosa. Usta też mam w sam raz. Mój nosek jest... zwykły, uszy z resztą też i nigdy nie miałam w związku z tymi częściami ciała kompleksów. Mam trochę brzucha, ale nie jest on niewiadomo jak wielki i jestem na tyle szczupła, że nie posiadam „drugiej brody”.

Mam normalne nogi, stopę w rozmiarze 37. Moje nieco pulchne palce są zakończone zadbanymi, długimi paznokciami, którymi szczycę się, odkąd w szóstej klasie przestałam je obgryzać. To chyba tyle... Jak, w końcu, na którymś zdjęciu ładnie wyjdę to z chęcią wstawię je na bloga. A teraz cieplutko pozdrawiam i... do następnego rozdziału!

Wiktoria

Ps. Na drugie imię mam Weronika...