piątek, 28 sierpnia 2015

Szóste i Siódme LA

Hej moje Perełki!

No więc pierwszą nominację dostałam od Arii Elsy Sparkle (dziękuję, że uważasz, że mój blog jest mega ^^), która prowadzi bloga Zamrożony Hogwart ♥ (na którego zapraszam, bo jest już prolog) razem z Aską24613. Bardzo za tą nominację dziękuję i już odpowiadam na pytania.

1.Opisz siebie xd (z wyglądu xd)
No więc mam włosy w kolorze ciemny blond sięgające mi kilka centymetrów przed talią, pocieniowane, grzywka na bok. Mam troszkę okrągłą buzię, parę mało widocznych piegów przy oczach i na nosie. Oczy w kolorze szaro – niebiesko – zielonym z błękitnymi promieniami (chodzi mi że mają takie ułożenie jak promienie w okręgu) i pomarańczowo – żółtą obręczą wokół źrenicy. Mam troszkę brzucha, ale nie jestem waleniem z drugą brodą. Mam normalne nogi i ręce itd. Mam długie, zadbane paznokcie i bardzo lubię nosić wisiorki, bransoletki, kolczyki i pierścionki. Mam ich całą masę, a szczególnie wisiorków. Ubieram się tak pół elegancko pół normalnie i bardzo lubię chodzić w butach na obcasie, ale w szkole zasuwam w trampkach :3

2.Czego słuchasz?
Najczęściej to popu, więc w sumie tego co wszyscy, ale nie jestem uprzedzona do innych gatunków muzycznych i jak jakaś inna piosenka mi się spodoba to też jej słucham

3.Ile masz lat?
Obecnie 14, za pół roku stuknie mi 15stka

4.Narysuj, jak mnie sobie wyobrażasz XD (i oczywiście pokaż :p)
Od razu mówię że to szkic i zanim zaczęłam rysować nie wiedziałam że masz blond włosy. Pozatym było mi ciężko, bo nie czytam (ale zacznę) Twojego drugiego bloga i kompletnie nic o Tobie nie wiem XD I wiem, że jestem beztalenciem, ale byłam zmuszona wykonać to zadanie, bo inaczej byłoby to nieetyczne zachowanie (przynajmniej według mnie), a rysunek umieszczam niżej, żebyście przeczytały tekst XD

5.Twój ulubiony przedmiot?
Biologia ♥

6.Oglądasz anime? Jakie? ;D
Sprawdzałam dokładnie znaczenie tego słowa, żeby nie wyjść na idiotkę XD Tak, oglądam, uwielbiam Księżniczkę Mononoke, Spirited Away, Grobowiec Świetlików, Makowe wzgórze, Opowieści z Ziemiomorza i Ruchomy Zamek Hauru. A raczej oglądałam, bo nie są to seriale, chociaż co jakiś czas lubię sobie odświeżyć pamięć xd

7.Ilu masz „mężów?” XDDDD
Zdziwię Was (a może nie XD) ale nie mam ani jednego.

8.Czy masz swoją własną krainę?
Nie, wolę twardo stąpać po ziemi.

9.Do jakiego domu byś chciała pójść w Hogwarcie? :3
Zawsze marzyłam, żeby iść do Ravenclaw’u.

10.W jakim kraju chciałabyś mieszkać ?
Jest mi dobrze tu gdzie jestem, ale jeśli już to w Japonii.

11.CZY LUBISZ BROKUŁY? XD
Na patelni bardzo lubię, a jak tak normalnie to wystarczy mi sos i będę szczęśliwa XD




Kolejną nominację dostałam od Snow Moon z bloga Pamiętnik Jacka Frosta.

1,Kiedy się urodziłaś?
12 lutego, dwa dni przed walentynkami, jakbym nie mogła jeszcze trochę zaczekać w tym brzuchu xd

2.Co sądzisz o Bunnyjack (Jack + zając)
Komuś się nudziło....

3.Jakiej cechy / jakiego zachowania chcesz się pozbyć?
Mojego pesymizmu :3

4.Na czym najczęściej czytasz blogi? (telefon czy komputer)
Na laptopie, bo mi wygodniej i wygodniej mi też pisać komentarze. A tak btw to kocham waszą autokorektę dziewczyny! „Wełny” i „Jack z Luźną” rozwaliło system xd

5.Mieszkasz w mieście, czy na wsi?
Na wsi :3

6.Czy widziałaś kiedyś coś dziwnego na niebie? Jeśli tak, to co to było.
Nie, nie widziałam nic dziwnego.

7.Piszesz/ pisałaś pamiętnik, lub dziennik, czy coś takiego?
Piszę pamiętnik, a w zasadzie pisałam, bo ostatni wpis był w kwietniu. Po prostu mam tyle spraw i problemów na głowie, że nie nadążyłabym tego opisywać...

8.Masz jakąś cechę, której nie ma nikt inny z Twoich znajomych?
Emmm... Chyba nikt inny nie umie tak dobrze planować i zarządzać jak ja

9.Twoi rodzice wiedzą o tym, że piszesz bloga? Jak na to zareagowali? / Jak myślisz, że zareagują?
Na podstawie tego pytania możnaby stworzyć cały inny blog. Odpowiem na to pytanie, gdy będę na nie gotowa i tylko nieliczni wiedzą dlaczego (Paulina, Wika, mówię o was )
Wybacz Snow Moon

10.Czy siedzisz w nocy przed komputerem / telefonem?
A kto nie siedzi ?! XD

11.Co byś zrobiła, gdybyś obudziła się w trumnie, a na około wszyscy z Twojej rodziny i Strażnicy Marzeń, Elsa, Anna, Kristoff, Sven, Olaf, Merida, Czkawka, Roszpunka, nawet Pitch  i w ogóle wszystkie postacie z Disney’a i Dreamworks’a (Nawet smoczyca ze Shrek’a) byli ubrani na czarno i płakali i staliby obok trumny? X’DDD
Emmmm, szczerze mówiąc to nie wiem. Jeśli bym się obudziła to pierwsze co bym zrobiła to podbiegła do moich bliskich i mocno ich przytuliła.

Nominuję blogi
1. Nic dwa razy się nie zdarzaI Johannę Malfoy
2. Paradise...I  Queen Wolf

Pytania!
1.Ile masz lat?
2.Jak wyglądasz?
3.Jaki masz kolor ścian w pokoju?
4.Lubisz rysować? Jeśli tak to pokaż dwa swoje rysunki.
5.Twój ulubiony kwiat?
6.Ulubiony przedmiot?
7.Jak masz na imię xd?
8.Dobrze się uczysz?
9.Lubisz sprzątać?
10.Jaki masz styl ubioru?
11.Trampki czy obcasy?



To będzie wszystko!!! Dziękuję obu dziewczynom za nominacje, lubię je dostawać i mówią o tym, że komuś tam mój blog się podoba i ktoś lubi czytać te moje wymysły :*
Pozdrawiam cieplutko i jeśli będę miała czas to może jeszcze przed wrześniem wstawię rozdział :3
















czwartek, 27 sierpnia 2015

Rozdział XXXIX: "... to już przeszłość..."

*dzień przed tym jak Amelii poszła kawa nosem i Jack z Luną ogłosili, że są razem*
Z perspektywy Luny
     Padłam ciężko na łóżko i odetchnęłam głęboko. Tak bardzo się cieszyłam, że Elsa zostaje. Następnego dnia miało odbyć się przyjęcie z tej okazji, a bardziej z tej, że księżyc zaakceptował nasz udział w bitwie z Florence. Byłam bardzo zmęczona. Ostatnimi czasy często nocowałam u strażników marzeń. Jako iż panowałam nad wodą nie miałam wiele do roboty oprócz pilnowania pory suchej i deszczowej oraz kilku innych drobiazgów. Przydzielono mi pokój z ciemnego drewna z błękitnymi wykończeniami i miętowymi drobiazgami. Z tego co wiedziałam wszystkie pokoje miały drewniane ściany oraz podłogę różniące się jedynie odcieniami i surowością wykonania. Fakt, z bieguna wszędzie było daleko, ale dla najlepszej przyjaciółki wiatru długa podróż to nie problem. Zdążyłam się  rozgościć w domu North’a i część moich rzeczy była już tam na stałe. Usiadłam na dużym łóżku przykrytym białą, pikowaną narzutą po turecku i na chwilę przymknęłam oczy delektując się ciszą. Miałam tu swoje małe królestwo, gdzie zakładałam na siebie luźną bluzkę i wygodne, siwe spodnie. Poszłam do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą, a potem zaplotłam włosy w luźnego warkocza, a którego wychodziły nieposłuszne kosmyki. Jednak nie przejęłam się tym zbytnio. Zdjęłam kolczyki, bransoletkę i od razu poczułam się lepiej. Wyjęłam z szafki album ze zdjęciami i usiadłam wygodnie na łóżku. Odtworzyłam delikatnie pamiątkę. Na pierwszej stronie widniałam ja w wieku pięciu lat tuląca się radośnie do mamy. Tęskniłam za nią. Bardzo się starałam, żeby zaczęła mnie widzieć jako strażniczkę i po kilku latach zobaczyła mnie. Pamiętam jej reakcję jakby to było dziś. Łzy ciekły jej strumieniami po policzkach, a szeroki uśmiech wkradł się na jej usta. W jej oczach widać było tylko bezkres szczęścia. Byłam z nią zawsze, aż do późnej starości i na jej pogrzebie. Zmarła w wieku siedemdziesięciu pięciu lat, a ja na zawsze pozostałam jej małą, osiemnastoletnią córeczką. Uśmiechnęłam się i przerzuciłam kartkę. Doszłam do połowy albumu i nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zdziwiłam się, bo nigdy nie miewałam tu gości.
-Proszę...- powiedziałam ciekawa kto to może być.
Na moich skrzyżowanych nogach położyłam album i trzymałam go dłońmi po obu stronach. Moja twarz była skierowana w stronę powoli otwierających się drzwi. I stanął w nich.... Jack. We własnej osobie.
-Mogę?- zapytał próbując się uśmiechnąć zawadiacko.
Próbując, bo jego oczy wyrażały coś całkiem innego niż usta – smutek.
-Pewnie- zamknęłam album i odłożyłam go na szafkę nocną. Chłopak usiadł na skraju łóżka, oparł ręce w mniej więcej połowie odległości między łokciem a nadgarstkiem o kolana, a następnie splótł ze sobą dłonie i spuścił głowę- Ej.... co się stało?- zapytałam zmartwiona.
Białowłosy uśmiechnął się gorzko.
-Elsa jest z Jasper’em i wbiła mi nóż w serce. Widać, że jest szczęśliwa, a ja to przeżywam tygodniami. Skrzywdziłem ją, jestem nikim...
-Nie prawda... – zastanawiałam się chwilę co powiedzieć - jesteś Jack. Jack Frost, który pokonał Mroka. Elsa na pewno nie ma ci tego za złe i dawno Ci wybaczyła. Przestań się tym zamartwiać, ty też kogoś znajdziesz...
Nastała chwila ciszy, która, ku mojemu zdziwieniu, nie była niezręczna.
-Wiesz, Luna- chłopak spojrzał mi w oczy, które nawet smutne były najpiękniejsze na świecie – długo nad tym myślałem.... i.... chciałabyś być moją dziewczyną?
Przeszedł mnie zimny dreszcz. Szybko oddychałam, a moja twarz zastygła w wyrazie zaskoczenia.
-Nie.... Jack.... Co z Elsą? Ja nie chcę jej zaszkodzić, nie chcę jej zranić.
W mojej głowie rozegrała się bitwa. Wybrać szczęście Elsy czy moje i Jack’a? Tak, białowłosy mi się podobał, ale nie śmiałam myśleć o tym, byśmy byli razem. On miał Elsę, którą kochał ponad życie. Nie chciałam być intruzem. Jednak Elsa miała Jasper’a, z którym była szczęśliwa i wydawała się mieć gdzieś to, co czuje Jack. Nie wiem jak się rozstali, ale patrząc na to, jak to przeżywają zapewne Elsa zakończyła ten związek. Jack był nieszczęśliwy, a ona całowała się na jego oczach z Jasper’em -Jack... nie mogę...- odparłam już mniej pewnie- Co z Elsą?
-Elsa to już przeszłość... – powiedział smutno.
-Jack, ja, ja przepraszam....nie mogę.
-Luna, kocham Cię- białowłosy spojrzał mi w oczy.
Byłam jednak pewna, że nadal pamięta o Elsie, ale może po prostu potrzebował miłości?
-Ja nie mogę.... wybacz mi...
-Luna proszę..... - Łzy zaczęły napływać mi do oczu i pokiwałam tylko przecząco głową- Luna, proszę...
Jack zaczął się do mnie powoli zbliżać rozchylając ręce na boki, żeby mnie objąć. Kręciłam zaprzeczająco głową, a zimne łzy ciekły potokiem po policzkach. Wystawiłam przed siebie prawą rękę lewą trzymając przy sercu, które biło jak oszalałe. Czułam napływające ciepło. Moja ręka dotknęła klatki piersiowej białowłosego, ale on się tym nie przejął. Dalej dążył w moim kierunku, a moja bezsilna dłoń, która nawet nie próbowała walczyć uginała się coraz mocniej.
-Jack, proszę nie...- powiedziałam łamiącym się głosem.
Pomimo moich błagań chłopak położył mi swoje chłodne dłonie na ramionach i zbliżył się do mnie znacząco. Nasze twarze dzieliły centymetry. Patrzyliśmy sobie w oczy, a ja nie mogłam powstrzymać potoku łez. Jack otarł mi mokre policzki nie odsuwając się ode mnie ani trochę.
-Luna, proszę, pozwól mi się kochać. Nie bądź taka jak ona...
Te słowa zaważyły na mojej decyzji. Nie chciałam być jak Elsa, nie chciałam zostawić tak wspaniałego chłopaka, który mnie kochał i szanował.
Jack zbliżył się do mnie powoli, a ja lekko rozszerzyłam wargi czekając na pocałunek i przymknęłam powieki. Białowłosy delikatnie musnął swoimi ziemnymi wargami moje usta, a ja odwzajemniłam pocałunek. Traktował mnie jak porcelanową lalkę, która miałaby się zaraz rozsypać. Z każdą chwilą nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Pragnęłam go. Pragnęłam go całą sobą i chciałam tylko więcej. Byłam w stanie poświęcić dla niego wszystko. Wszystko, by dalej mnie całował. By dalej mnie pragnął. Chciałam tylko jego namiętnych pocałunków, zimnych ust muskających czule moje wargi. Jego chłodnych dłoni na mojej talii. Jego ciepłego oddechu i pożądania, jakim mnie teraz darzył. Robił to z taką czułością i wyrafinowaniem, że nie mogłam się powstrzymać .Lewą rękę zatopiłam w jego chłodnych, gęstych włosach i przylgnęłam do niego całą sobą. Nie chciałam przestać, chciałam tylko więcej. W końcu Jack zadecydował o końcu pocałunku. Robił to coraz delikatniej aż w końcu oderwał swoje wargi od moich. Oddychałam ciężko pozbawiona tchu, ale żadne z nas nie puściło tego drugiego. W oczach chłopaka tańczyły iskierki szczęścia.
-To jak? Bo nie wypada się z kimś całować kiedy nie jest się razem....- zażartował chłopak z szerokim uśmiechem.
-Zgadzam się, a teraz mnie pocałujesz?- przechyliłam nieco na kok głowę także się uśmiechając.
-Mmmmm- przymknęłam już wargi gotowa na pocałunek, ale nie otrzymałam go- nie. -Jak to nie?! Ściągnęłam brwi zdezorientowana – Najpierw pójdziemy do mnie, bo u ciebie jest za ciepło...- powiedział szczerze.
Roześmiałam się głośno.
-Dobrze.
Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju po czym delikatnie położył na łóżku. Jack ułożył się blisko mnie na boku i położył doń na mojej tali. Odwróciłam się i spojrzałam w jego radosne oczy.
-Kocham Cię...- powiedziałam i wtuliłam się w jego miękką bluzę po czym nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

*dzień po tym jak wybrano Anastazję*
Z perspektywy Elsy

     Blondynka szybko się spakowała i po kilku minutach była gotowa. Miała same ładne ubrania.
-Jak wybierasz sobie ubrania i buty? Przecież ich nie widzisz... – zapytałam nieśmiało.
-Rozmiar zawsze mi ktoś mówi. Kształt rozpoznaję dłońmi, dlatego sporo czasu mi zajmuje zanim znajdę to co chcę, a kolor mniej więcej czuję po dotyku.
-Jak?- zdumiałam się. Jak można czuć kolor?
-Czy jest to ciepła czy zimna barwa. Tak samo mam gdy wchodzę do pomieszczenia, umiem rozpoznać kolor ścian- uśmiechnęła się- nie bój się mnie pytać. Nie krzywdzi mnie to- dodała spokojnie z uśmiechem.
-Spakowana?- odparłam wstając.
-Spakowana!- powiedziała radośnie krótko się śmiejąc.
    
     Przyleciałyśmy do bazy North’a dość szybko. Tym razem pamiętałam i dałam Anastazji purpurowy płaszcz z wzorkowymi wykończeniami. Blondynka z gracją zsiadła ze smoczycy i wzięła w rękę materiałową, miętową torbę.
-Dasz radę sama?
Anastazja tylko się uśmiechnęła i wydała potwierdzający pomruk. Zaczęłyśmy zmierzać w stronę jej pokoju, a w salonie wszyscy ciepło ją przywitali.  Weszłyśmy po drewnianych schodach na okrągły korytarz z mnóstwem pokoi w ścianie. Między pokojami czasem były przerwy, bo każdy wybierał sobie ten, który chciał. Szłyśmy dalej, minęłyśmy pokój Zająca, Amelii, Jack’a i Pauline. W końcu doszłyśmy do połowy korytarza, gdzie nie było aż tak tłoczno.
-To tu – odtworzyłam szeroko drzwi- co powiesz na to?- zapytałam.
-Miło tu- dziewczyna się uśmiechnęła.
-Dobra, to jaki kolor przewodni?- zapytałam.
Zawsze gdy przychodził ktoś nowy to przyozdabiałam mu pokój dobierając sobie inną strażniczkę w zależności od kolorów wybranych przez tego kogoś.
-Zielony i fioletowy...- powiedziała blondynka po chwili zastanowienia.
Fioletowy mogłam załatwić, ale do zielonego potrzebna mi była Roszpunka.
-Zostań tu- powiedziałam i popędziłam do strażniczki natury.
Roszpunka bardzo lubiła dekorować pokoje, więc ochoczo zgodziła się na moją prośbę.
Ja wyczarowywałam gdzieniegdzie fioletowe kryształy i dodatki, a Roszpunka zajęła się drzewem wyrastającym w rogu pokoju. Było ono dość niewielkie, ale rozłożyste , a jego liście miały piękny, soczysty, zielony kolor. Po ścianie nad łóżkiem wspięło się zielone pnącze, którego kwiaty po chwili rozkwitły na pudrowy róż. Na dotąd pustym parapecie pojawił się kosz z kwiatami, a na szafkach stały przepiękne rośliny rozkwitające na rozmaite kolory. Przyniosłyśmy z kuzynką materac i kołdrę z poduszką, a potem powlokłyśmy pościel i przykryłyśmy ją kremową narzutą. Byłyśmy z kuzynką dumne z naszego dzieła. W tym małym, zakurzonym pomieszczeniu stworzyłyśmy raj na ziemi. Jeszcze nikt nie miał takiego pięknego pokoju, a przypadł on akurat osobie, która nie mogła dostrzec jego piękna... A może dostrzegała je bardziej niż my wszyscy...? Tak czy owak Anastazja była wspaniałą osobą pokazującą, że można być szczęśliwym nawet będąc kaleką. Ale blondynka świetnie sobie radziła pomimo braku jednego zmysłu. Czuła więcej niż my i słyszała więcej niż my. Podziwiałam jej spokój ducha i byłam pewna, że będzie dobrą strażniczką.

Hej Moje Perełki!
Tak jak obiecałam jest i rozdział i dostałam 6 LA, które napiszę jutro.
Dziękuję za komentarze i wsparcie!
Nie mam nic więcej do napisania, więc pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że dobrze wykorzystacie te ostatnie cztery dni wakacji :*


środa, 26 sierpnia 2015

Piąte LA!!!

Hej Moje Perełki!
Widzę, że idzie już plaga XD. No więc LA dostałam od Any2003 z bloga  Jelsa + Obóz Herosów?, na którego serdecznie zapraszam. Jest wspaniały.

Nie zanudzając już więcej przejdźmy do pytań

1.Film (nie jakieś głupie seriale, tylko fajny film) czy książka?
I to i to. 

2.Ulubiona bajka Disney’a?
Oooo, mam ich strasznie dużo, ale nie jest to na pewno Kraina Lodu (którą też oczywiście lubię, ale nie jest to moja ulubiona bajka).
Kocham Mulan (i te piosenki tam), Króla Lwa, Tarzana, Wielką Szóstkę, Zaplątanych, Mojego brata niedźwiedzia i Planetę Skarbów.

3.Cztery ulubione książki i dwa ulubione filmy
Rodzina Casteel, Kwiaty na poddaszu, Mroczny Anioł i Okaleczona
Eeeeem , tu będzie ciężko, ale Avatar (po prostu kocham i na drugą część idę na pewno do kina) i.... oh no nie wiem... kocham Opowieści z Narni, Titanic, Diabeł ubiera się u Prady, Dirty dancing obie części i Skazanych na Shawshank, ale to będzie chyba Step up: Taniec Zmysłów.

4.Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
Chciałabym, ale nie.

5.Ulubione jedzenie?
Nie mam.

6.Jaką byś była czekoladą?
Gorzką :3

7.Ulubiona piosenka?
Co miesiąc mam inną, ale teraz The Band Perry – If I Die Young

8.Jaki kraj chciałabyś odwiedzić?
Nie lubię za bardzo podróżować, ale w Grecji jest pięknie.

9.Spódniczka czy spodnie?
Zazwyczaj chodzę w spodniach (bo jak chyba każdy mam ich więcej niż spódniczek) ale w spódniczkach też bardzo lubię i kiedy nadarzy się okazja to w nich chodzę.

10.Wymyśl sobie jedno pytanie i na nie odpowiedz ;)
Dobra, więc „Czy to już koniec?”
Tak XD

To wszystko, więc poczciwa Wika teraz kogoś nominuje...

1. Ostrość Lodu I Lexy
2. Wolf Love Jelsa I Your Nightmare
3. ♥ Roztopić Serca ♥ I Amelie White
4. Strażnicy Marzeń 2 i nie tylko I OlkePL (na dowód mojej miłości pomimo tego, że zniknęłaś)
5. Keep Calm and LOVE LIFE I Modern Talking (Nie złość się)

Pytania!

1.Gotowa do szkoły?
2.Słoneczny, pochmurny, czy deszczowy dzień?
3.Starannie wybierasz zeszyty czy bierzesz pierwsze lepsze?
4.Umiesz piec ciasta?
5.Piszesz opowiadanie na bloga na brudno czy od razu?
6.Lubisz robić zakupy do szkoły?
7.Lubisz oglądać japońskie produkcje? (w sensie filmy animowane, np. studia ghibli)
8.Malujesz się do szkoły?
9.Do której klasy będziesz chodzić od pierwszego września?
10.Mieszkasz w mieście czy na wsi?
11.Ile czasu tygodniowo poświęcasz na pielęgnację twarzy, paznokci itp.?

Bardzo proszę, żeby osoby, które nominowałam także kogoś nominowały.

Wstawię w tym tygodniu rozdział, obiecuję, ale nie wiem ile będzie jeszcze LA.
Do następnego! :*

Serdecznie zapraszam na bloga Vanfanell Viceroy Porwać dla żartów niebo !










poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Czwarte LA!!!

Hej Moje Perełki!
LA dostałam od Lexy i jej świetnego bloga Ostrość lodu ,na którego serdecznie zapraszam.
Bardzo dziękuję, dawno nie dostałam LA.

1.Masz Skype lub konto na Google? Jeśli tak to jak się nazywasz? (niektórzy mają tylko konto na bloggerze! Czego się czepiacie?)
Nie mam Skype i dobrze wiesz dlaczego. Ale mam konto na Google, jestem na hangu, można ze mną pisać. Link jest gdzieś po prawej stronie -------->

2. Kiedy kolejny rozdział?
W tym tygodniu, ale to chyba czwartek, piątek i to będzie mój ostatni wakacyjny post.

3. Książki czy telewizja?
Jasne, że książki, można z nich chociaż coś mądrego wynieść...

4. Jak wyglądasz?
Ciemne blond włosy do połowy pleców pocieniowane, grzywka na bok. Normalny nos, duże, szaro – błękitno – zielono- żółte oczy (wokół źrenic mam pomarańczowo – żółtą obręcz), normalne usta, kilka mało widocznych piegów na nosie i policzkach. Długie paznokcie 160 cm wzrostu. To chyba wszystko.

5. Co sądzisz o typie kujona? A „pustej lali”?
Nigdy nie spotkałam kujona, bo wszystkim, którzy dobrze się uczyli wiedza po prostu szybko wchodziła do głowy.  Mogę więc stwierdzić, że kujonem jest moja przyjaciółka, bo ona siedzi po kilka godzin i teraz pierwszy raz od sześciu lat miała czerwony pasek. Nigdy typowego kujona nie poznałam, ale jeśli byłby porządny to nie mam nic przeciwko.
Co do pustej lali to znam duuuużo takich dziewczyn (uroki gimnazjum – raj dla chłopaków) i nie podziwiam tego co robią. Ja zawsze z kilkoma dziewczynami z klasy mamy z nich ubaw, a szczególnie z ich głupoty i tego „morderczego wzroku”, który raz na jakiś czas raczą na kogoś unieść nawet nie przekręcając głowy. Te laski rozwalają system XD

6. Wkurza Cię czasami Twój telefon?
Ooooo tak.....

7. Woda czy ogień?
Woda...

8. Wyobraź sobie, że w jakiś niesamowity sposób umierasz (ratujesz kogoś czy coś w tym stylu). Księżyc Cię wskrzesza. Jaką strażniczką jesteś? Jak wyglądasz? Jak się nazywasz? Masz jakąś moc?
No więc a jakiś niesamowity sposób umarłam. Mam na imię Jane, ma długie, brązowe włosy, zielone oczy, jasną cerę, parę piegów, pulchną, miłą buzię. Byłabym strażniczką od zwierząt, strażniczką natury. I miałabym moc uspokajania.

9. Wypad na zakupy – koszmar czy zbawienie?
Kocham zakupy! Mogłabym chodzić po sklepach godzinami!!!

10. Wymień swoje trzy ulubione trylogie (książkowe xd).
Czytałam tylko jedną trylogię i jest nią „Rodzina Casteel” Virginii C. Andrews. Jestem w trakcie czytania jej pięciotomowego bestsellera „Kwiaty na poddaszu”. Jestem też po lekturze Allomy Gilbert „Ocal mnie od złego” i „Okaleczonej” Cathy Glass. Za lekturami nie przepadam i w tym roku przeczytałam tylko „Romeo i Julia” i „Kamienie na szaniec”. I to są chyba wszystkie książki jakie przeczytałam nie licząc „Pinokio” i „Dzieci z Bullerbyn” w podstawówce.   Boże.... kto to wymyślił, żeby dać nam lekturę „Opium w rosole”... te polskie książki mnie odrażają nie wliczając „Kamieni...”, bo akurat ta książka jest o to, by wyciągnąć z niej wnioski i ja to zrobiłam. Nie lubiłam czytać książek, bo w szkole są same głupie i wszyscy myślą, że gimnazjalista ma rozum psa, a potem wpychają nam do gemby zapleśniałe ciastko stwierdzając, że jesteśmy za głupi na te normalne.

11. Co sądzą o Tobie Twoi rówieśnicy?
Sama nie wiem. Jest grupa ludzi, którzy bardzo mnie lubią za mój charakter, za to, ze się na nich drę na lekcjach jak nauczyciel i za to, ze się „mądrzę” chociaż ja naprawdę tego nie robię. I jest też grupa, która mnie za to nienawidzi.

12. Co sama o sobie sądzisz?
Sądzę, że jestem dziwna...  Moim zdaniem nie można mnie nazwać „miłą” lub „niemiłą”, po prostu mam swoje zasady. Gdy wiem, że jak temu komuś coś pożyczę to ten mi nie odda to mu nie pożyczam – proste. Jestem wredna tylko dla ludzi, którzy swoim zachowaniem udowadniają mi że na to zasługują.

Uffff.... koniec....
Teraz ja!

Nominuję blogi:

1. Disney Fantasy I Julię Gajdę
3.Elsa, Strażniczka Wiary I Aniasam10 (chociaż wiem, że napiszesz nominację dopiero po trzydziestym)
4.Zło czasem wygrywa I OlkePL, Marti, Sarę i Wiktorię
5. Oczywiście Przygody w Hogwarcie Jelsa (Korra, zamęczę Cię XD)
6.  Od Nienawiści Przez Przyjaźń Do Miłości I passion forever (nareszcie się odwdzięczyłam ^^)

Teraz pytania!

      1.Pałasz radością, że to ostatni tydzień wakacji, prawda?
2.Jesteś zadowolona z tego jak wykorzystałaś czas w wakacje?
3.Jak się ubierasz na początek roku? (ja tam już planowałam to w czerwcu XD)
4.Do której klasy idziesz pierwszego września?
5.Ile miałaś wczoraj wyświetleń?
6.Czytasz mojego bloga? Jeśli tak to co o nim sądzisz?
7.Ulubiona książka?
8.Robisz jakieś DIY, bransoletki, ozdoby czy coś?
9.Najlepszy horror jaki widziałaś?
10.Lubisz płatki z mlekiem?
11.Gdybyś mogła mieć w domu jakieś egzotyczne zwierze to jakie by ono było? (i oczywiście byłoby wtedy potulne jak baranek)

Od razu mówię, że bardzo prosiłabym, żeby blogi, które nominowałam także kogoś nominowały.
Dziękuję jeszcze raz za LA i za to, że ze mną jesteście.
Do rozdziału! :*







niedziela, 23 sierpnia 2015

Rozdział XXXVIII: "Kolejna"

     Po dość udanej imprezie, gdzie film urwał mi się w miejscu, gdzie zaczęliśmy grać w grę z całowaniem moja głowa wydawała się być tykającą bombą. Zaraz po tym jak obudziłam się u boku Jack’a poszłam do łazienki znajdującej się na korytarzu i z przerażeniem patrzyłam w lustro jednocześnie dziwiąc się dlaczego zwierciadło jeszcze nie pękło. Poplątane, posklejane włosy, w których walały się jakieś paprochy. Na prawym policzku widniała czarna długa smuga wywodząca się z oka. Ubrania były trochę pobrudzone i nie wiedziałam gdzie podział się mój drugi but. „Dobra, Elsa, ogarnij się”- powiedziałam sama do siebie. Przekręciłam zamek w drzwiach i napuściłam do wanny ciepłej wody, która parując miło muskała moją skórę. Zanurzyłam się w cieczy przymykając nieco oczy z rozkoszy. Umyłam dokładnie włosy, twarz i zmyłam makijaż. Wyszłam z wanny i z nadzieją spojrzałam w lustro. Było o niebo lepiej i przymknięte dotąd powieki szerzej się odtworzyły. Oczy nabrały dawnego blasku, a ból głowy zaczynał znikać- to jedna z umiejętności, które posiada każdy strażnik. Bardzo szybko przechodziliśmy proces regeneracji, który w normalnych warunkach trwałby godzinami. Wytarłam się dokładnie białym, puchatym ręcznikiem po czym z litością spojrzałam na moje dotychczasowe ubrania. Westchnęłam po czym stwierdziłam, że owinę się ręcznikiem i pójdę do sypialni po jakieś ubrania. Odtworzyłam drzwi i zrobiłam krok, ale odbiłam się od czegoś twardego i upadłam boleśnie na podłogę. Szybko się pozbierałam i wstałam oblewając się rumieńcem.
-Elsa?- zapytał zaskoczony chłopak, który dopiero teraz zrozumiał o co chodzi i także się zaczerwienił.
-Em....- zrobiłam poważną minę i mocniej zacisnęłam na sobie ręcznik- co tu robisz?- zapytałam po czym uniosłam jedną brew i spojrzałam wyczekująco na złotowłosego.
-Eeeee.... idę? W sumie to korytarz....- odpowiedział chłopak przeczesując dłonią włosy.
-Eh!- fuknęłam i udałam się szybkim krokiem do pokoju zostawiając zdezorientowanego Sebastiana na korytarzu.
     Weszłam do pokoju i odtworzyłam białą szafę chwilę zastanawiając się co ubrać. W końcu stwierdziłam, że założę białe rurki i miętową bluzkę na rękaw trzy czwarte. Po drodze chwyciłam beżowe baletki z prostą kokardką i udałam się jak najszybciej do łazienki, gdzie zostały moje ubrania i kosmetyczka. Szybko się ubrałam, uczesałam się w luźnego kłosa, z którego wystawały pojedyncze włoski przez co warkocz przypominał puchowe pióro po czym przerzuciłam moje dzieło przez ramię.  Zadowolona ze swojego wyglądu zdecydowałam się nie nakładać makijażu. Złapałam moje brudne ubrania i zaniosłam je do pralni po czym wróciłam do swojego pokoju. Opadłam ciężko na łóżko i wzięłam głęboki oddech. Poszłam do łazienki i zaczęłam się krzątać bez celu, sprzątać i układać w szafkach, w których i tak był porządek. Upiększyłam nieco moje dzwonki wietrzne i na koniec z dumą odtworzyłam okno i wsłuchiwałam się w dźwięk obijających się o siebie kryształków lodu.  Kątem oka zobaczyłam coś wyróżniającego się na tle mojego pokoju. Gwałtownie odwróciłam się w tamtą stronę i ujrzałam śnieżynkę iskrzącą się na czerwono. Zebranie strażników marzeń. Powoli wstałam z łóżka i poszłam do łazienki zerknąć jak wyglądam. Poprawiłam włosy kilkoma ruchami, zamieniłam puchate kapcie na buty na obcasie i czym prędzej udałam się na dół mając już powoli dość tych ciągłych wezwań. Zeszłam po skrzypiących schodach zastanawiając się czy inni też doprowadzili się do porządku. W salonie siedzieli już North, Ząbek, Zając i Piasek.
-Elsa, widziałaś może Jack’a?- zapytał zaniepokojony święty.
-Nie.
-Jak tam po imprezie?- zapytał złośliwie Zając- Podobno nieźle się bawiliście...
Posiadałam doskonałą zdolność oszukiwania ludzi, więc przyjaźnie się uśmiechnęłam i powiedziałam:
-Tak, było miło.
-Chyba za miło- przerwał mi Strażnik Wielkanocy- Sporo wypiliście.
Chwilę myślałam co odpowiedzieć.
-Czy wyglądam na osobę, która dużo wypiła?- splotłam ręce na piersi i uśmiechnęłam się chytrze.
-Jack!- ryknął North przerywając naszą małą kłótnię.
Wszyscy przenieśli wzrok na białowłosego z trudem wlokącego się po schodach. Miał bardziej niż zwykle rozczochrane włosy, zmęczone oczy, byle jak założoną bluzę i pomyślałam sobie, że tym razem laska naprawdę była mu potrzebna. Chłopak szedł jak na skazanie ze spuszczoną, zapewne bolącą, głową.
-Ten to się zabawił...- stwierdził Zając.
Jack podniósł nieco głowę i posłał mu groźne, mordercze spojrzenie. Białowłosy zbliżył się do czerwonej kanapy po czym położył się na niej zabierając mi tym samym miejsce. Złośliwie usiadłam mu ciężko na stopy, które tylko strzyknęły przywołując Jack’a do siedzącej pozycji.
-Ups, przepraszam!- nacisnęłam na ostatnie słowo.
Chłopak spojrzał na mnie złośliwie po czym przybrał pozycję siedzącą rozmasowywując stopy.
-Jesteśmy tutaj dlatego- odparł święty przechodząc do sedna sprawy.
Chwilę potem okrągła, srebrna tarcza księżyca pojawiła się w nierównym otworze w dachu. Jasne światło padło na prostokąt w podłodze, a chwilę później widniała już przed nami postać dziewczyny w związanych w koka włosach.
-Strażniczka?- zapytałam niedowierzając.
-Najwyraźniej....- odpowiedział święty- Dobra! Zwołać zebranie! Szykować się ludzie! Będzie się działo!
-Aleś sobie wybrał termin...- zwróciłam się w stronę okrągłej tarczy księżyca, a potem przeniosłam wzrok na Jack’a który siedział obolały na kanapie z zeszklonymi oczami. Boże, czemu ja mu to zrobiłam, to było okrutne... Spojrzałam na chłopaka z litością- pokaż....- powiedziałam w końcu.
-Nie, już dość mi narobiłaś krzywdy- stwierdził smutno.
-Jack, opatrzę ranę, Twoja moc zapewne nie działa tak jak powinna- chłopak dwoma dłońmi zaczął tworzyć śnieżkę, która w ostatniej chwili wystrzeliła i trafiła w elfa niosącego ciastka, a ten porażony promieniem znieruchomiał przykryty szronem. Stworek przewrócił się głucho na podłogę, a Jack otworzył szerzej oczy i spojrzał na mnie zaskoczony- No właśnie....- zacisnęłam usta i przez chwilę pokiwałam głową przechyloną na bok.
Dotknęłam delikatnie sinej stopy białowłosego, a chłopak zasyczał z bólu. Okryłam stopę chłopaka grubą warstwą szronu, która od razu przyniosła Jack’owi widoczną ulgę.
-Dzięki...- odparł układając w uśmiech zaciśnięte wargi.
-Nie ma za co, a teraz idź się ogarnij łobuzie, zaraz zejdą się goście- powiedziałam po czym wstałam i udałam się na górę.
Cieszyłam się, że chwilę porozmawiałam z Jack’iem.

* * *

Wszyscy już się u  nas zebrali, cały salon był zatłoczony. Miałam wrażenie, że strażnicy tak samo jak ja mieli już dość tych ciągłych spotkań, a tego w szczególności, bo przypadło ono dzień po hucznej imprezie, po której większość z nich była na wpół przytomna.
-No więc Księżyc wybrał nowego strażnika. Należy on do strażników marzeń. Nie wiemy nic więcej. Elso, leć po tą dziewczynę- odparł North.
-Eeee.... ja?- zapytałam.
-Tak, Ty. Bierz Hasai i lećcie, dasz sobie radę.
-Dobrze- powiedziałam i ruszyłam w kierunku garażu świętego.
Szybko z moją smoczycą dotarłyśmy na właściwe miejsce. Moim oczom ukazała się drewniana, kwadratowa, mała, przytulna chatka ozdobiona kwiatami i bluszczem. Jedno, małe okienko było zasłonięta białą, koronkową firanką nadającą całej budowli uroku. Dach w kształcie stożka był wykonany ze słomy , a fioletowe drzwi w błękitne wzorki zachęcały do zapukania w nie. Dom znajdował się w środku lasu, niedaleko pluskał strumyk, który w świetle słońca wyglądał jak miliony diamentów. Śpiew ptaków kojąco wypełniał uszy, a liście miło tańczyły na wietrze. Słońce co kilka metrów przebijało się przez warstwę sosnowych igieł i tworzyło smugi światła delikatnie opadające na ziemię. Jasnozielona trawa została przyozdobiona niskimi, kolorowymi kwiatami rozsianymi po całej okolicy.
-Jak tu pięknie....- powiedziałam z zachwytem próbując pochłonąć wzrokiem ten przepiękny widok- zostań tu...- zwróciłam się do Hasai.
Zaczęłam zmierzać wolnym krokiem w stronę uroczej chatki nadal podziwiając okolicę. Stanęłam przed pięknie zdobionymi drzwiami i zapukałam dwa razy.
-Już idę!- odpowiedział mi dziewczęcy, ciepły głos.
Słyszałam szurnięcie krzesła i kroki, które swą głośnością obwieszczały mi gdzie jest ich właściciel. Potem ktoś odtworzył mi drzwi. Pierwsze co zauważyłam to ślepe białka oczu dziewczyny nie posiadające tęczówek. „Jest ślepa.....”- pomyślałam. Na początku nieco się przeraziłam i ze świstem wciągnęłam powietrze, ale potem się uspokoiłam.
-Wiem, ale przyzwyczaisz się...- odparła dziewczyna.
-J-ja przepraszam... – wysapałam i zmieszałam się.
-Nic nie szkodzi.
Dziewczyna była mniej więcej mojego wzrostu i wieku. Jej krótkie, blond włosy były związane w idealnego koka. Żaden włosek nie stał jej na głowie, na której nosiła około trzycentymetrową opaskę zwężającą się ku dołowi w czarno-różowo-fioletową kratkę. Jej małe piegi okupujące nos i policzki były bardzo widoczne na jasnej cerze. Dziewczyna miała na sobie sukienkę do kostek na krótki rękaw z dekoltem w kształcie trapezu. Strój miał pasek czarnych, małych, okrągłych guziczków rozciągających się od środka dekoltu do okolic pępka. Na biodrach sukienka miała mało widoczne odcięcie- od tego miejsca strój przypominał kieliszek do szampana. Sukienka była w różowo-fioletowych barach ze złotymi elementami.
-Jestem Elsa- odparłam.
Sine wargi dziewczyny ułożyły się w serdeczny uśmiech.
-A ja Anastazja- powiedziała blondynka- Wejdź.
-Później mi pokażesz, teraz chodź.
-Ale gdzie?- zapytała zaskoczona dziewczyna gdy pociągnęłam ją za rękę.
Chwilę później Anastazja ze świstem wciągnęła powietrze i nieco uniosła ramiona, a potem odtworzyła szerzej swoje mroczne oczy.
-Co się stało?- zapytałam gdy Anastazja przybrała normalną postawę.
-Nic, widziałam Twoją przeszłość....- powiedziała otrzepując suknię, spokojna jakby widzenie przeszłości było równoznaczne z tym, że oddychamy.
-M-moją przeszłość...?- zapytałam.
-Tak, mam taką zdolność, wiem już gdzie chcesz mnie zabrać i po co- uśmiechnęła się.
-No, nie będę ci musiała wszystkiego tłumaczyć- roześmiałam się szczerze po chwili, a Anastazja ze mną.
     Lot minął nam na miłej rozmowie.
-Czuję prądy powietrza-odparła zdumiona dziewczyna i wyciągnęła prawą rękę w bok podczas gdy lewą trzymała mnie w pasie.
Zawsze serdecznie się uśmiechała i mówiła spokojnie, jakby jej głos nigdy nie słuchał emocji.
-Jesteśmy na miejscu- odparłam-Przepraszam, na pewno Ci zimno, ale nie pomyślałam, żeby wziąć ci jakąś narzutę. Mi nigdy nie jest zimno.... Ale u North’a jest ciepło, wytrzymasz?
-Tak, jakoś dam radę...- stwierdziła Anastazja.
     Kiedy weszliśmy do salonu wszyscy byli tak samo zdziwieni jak ja na początku. Potem jednak powitali serdecznie nową strażniczkę. Uzgodniliśmy, że jeszcze tego samego dnia wybierzemy się do jej domu po jej rzeczy.
     To był naprawdę ciężki dzień, ale podobała mi się nowa strażniczka. Okazało się, że jest nieśmiertelna już od kilkunastu lat. Wróciłyśmy do jej domu, który był naprawdę przepięknie urządzony. Na środku stał stolik z czerwonymi tulipanami w niebieskim wazonie. Nie było tam w zasadzie osobnych pokoi, wszystko mieściło się w jednym pomieszczeniu. Tylko kuchnię dzielił murek, na którym znajdował się blat. Wyjątkowe połączenia ciemnego drewna, błękitu i różu napawały mnie zachwytem. Jej dom był przepiękny, aż nie mogłam uwierzyć w to, że sama go urządziła, i to z takim gustem!
-Masz przepiękny dom.
-Dziękuję- odpowiedziała spokojnie.
Anastazja miała zamieszkać u nas przez jakiś czas, nie wiedzieliśmy czy zostanie z nami czy księżyc od razu da jej dom. W końcu nie znam drugiej osoby z takimi zdolnościami.
     Byłam tak wykończona, ze po powrocie do domu od razu zasnęłam.


Hej moje Perełki!
I ja chyba tak samo jak Elsa zaraz padnę....
Męczyłam się strasznie z tym rozdziałem i mam ogromną nadzieję, że tego nie widać.
Postaram się w ciągu tygodnia wstawić jeszcze jeden rozdział.
Będę teraz bardzo zajęta, na początku roku mam dwie prace klasowe i muszę się pouczyć.
W roku szkolnym postaram się wrzucać rozdział co weekend o ile nie będę miała
nieregularnych z niemieckiego....
Same widziałyście ile jest postów przy lipcu a ile przy sierpniu.
Nie wiem jak to się stało, ale teraz rozdziały będą jeszcze rzadziej. Mam nadzieję, że nie przestaniecie mnie czytać.
Czekam na komentarze, za które dziękuję, naprawdę, wtedy skaczę ze szczęścia.
Do następnego!